sobota, 13 marca 2010

SWAP Party

W zeszły weekend wybrałam się z przyjaciółka na szczecińską wymianę ciuchów i oczywiście zabrałyśmy ze sobą także swoje filcowe kwiatki:) Kilka dni wcześniej dwie noce filcowałyśmy by uzupełnić zapasy specjalnie na ta okazję :D

Za ten fioletowy kwiatek (z marchewką w środku jak to mój tato stwierdził:) wymieniłam się z przemiłą osobą, do której według mnie idealnie pasuje - kwiatek z właścicielką


Sprzedana

Oto maleństwa, które zresztą w większości od razu znalazły swoje właścicielki!


Sprzedana



A ten postanowiłam zachować dla siebie, by nosić z dumą i pokazać, że filc i ćwieki też mogą się polubić!

wtorek, 2 marca 2010

?Me has enamorado a pimera vista?

Czy zakochałam się kiedyś od pierwszego wejrzenia? Tak, w filcu.

Kilka lat temu będąc przypadkiem na niewielkim festiwalu sztuki w Edynburgu zobaczyłam po raz pierwszy szal wykonany z filcu. Oszalałam na jego punkcie, ale jednocześnie nie mając odwagi wypytać się o szczegóły warsztatu w obcym języku pozostał jedynie w moich myślach, gdzie na parę lat znalazł wygodny zakamarek. Ponad rok temu filc zagościł w moim życiu ponownie dzięki przyjaciółce, która zawsze wie co w trawie piszczy i wynajduje najróżniejsze sposoby na urozmaicenie sobie czasu. Kilka czesanek filcu dostałam w prezencie gwiazdkowym wraz z igłą i instrukcją jak zrobić z tego kulkę. Ja nie pokorna nie miałam zamiaru siłować się z igłą więc znalazłam inny sposób by szybciej osiągnąć swój cel - dorodną, filcową kulkę. Zrobiłam kilka kulek, kilka kolczyków i... to by było na tyle. Ręce swędziały od ukręcania tych kulek, a zresztą ile można ich zrobić??? Tak wiec filc znów schował się w zapomnianym kartonie, aż do magicznego czasu Świąt Bożego Narodzenia. Studiując w Poznaniu tylko na chwilę miałam poczucie, że muszę wynieść z tego miasta jak najwięcej i tak udałam się na Festiwalu Sztuki i Przedmiotów Artystycznych w poszukiwaniu świątecznych prezentów i znalazłam filc. Dorodny, w pięknej postaci, w pięknych kolorach. Poznałam tam przesympatyczną dziewczynę, której wyroby mnie zauroczyły jak i zainspirowały. Oprócz tego wytłumaczyła mi jak robi filcowe kwiaty, a potem wszystko potoczyło się już lawinowo:)

Jak Święta to i prezenty! Tak wykorzystałam pierwsze efekty mojej pracy, a o to one:)


Sprzedana

Sprzedana

Sprzedana

Sprzedana

Sprzedany

I teraz ostatnia broszka (17x17cm), która została wykonana specjalnie dla mojej mamy.


Sprzedana